Sunday 30 May 2010

Krople 3



Krople 3
Czytając Krishna Kathamrta Bindu


22.08.08

- Po prostu dranie – Śrila Prabhupada
- Nóż Sadhu – Bhaktisiddhanta Maharaja
- Śri Czejtania Mahaprabhu jest Rasaraja Mahabhava – Gaur Govinda Swami
- Z życia Rasikanandy Dev


Trzeci numer KKB zaczynam z postanowieniem – mniej dołów i więcej wysiłków w dostrzeganiu jasnych stron życia. Oczywiście zachowując autentyczność; żadnych, ekstatycznych „Jay! Haribol!”, chyba, że same ze mnie wystrzelą.

Wczoraj zrobiłem sobie przerwę od pisania, żeby zobaczyć w czym problem i myślę, że właśnie w tym- w dawaniu się ściągać na depresyjne nuty. Świadomość Kryszny powinna być radosna na każdym etapie. Trzeba tylko znaleźć swój poziom, zaakceptować go i bez nadmiernego wysiłku próbować robić postęp duchowy.

Ten numer KKB zaczyna się fragmentem wykładu Prabhupada (jak zwykle zresztą), zatytułowanym „Nothing but Rascals”. Chwila, chwila, to nie wykład, ale wersety z Bhagavatam, ze znaczeniami. Bahagavatam 5.14.26-27.

„Ktoś może mówić o wzniosłej filozofii, ale jeśli potrzebuje pieniędzy, zostanie oszustem. W tym świecie materialnym, tak zwani naukowcy, filozofowie i ekonomiści są zwykłymi oszustami.”

Całe znaczenie do tekstu 26 mówi o tym, że w tym świecie nie można ufać nikomu. Zacząłem właśnie drugi sezon „Archiwum X”. Motto Mullera to właśnie „Trust No One”. W jednym z odcinków, które dziś oglądałem, Scully mówi, że czasami zapomina, że świat pełen jest drapieżników, przed którymi trzeba chronić niewinnych ludzi. Kiedy to oglądałem, pomyślałem sobie, że w tym życiu, jak na razie mam szczęście. Jak do tej pory nie natknąłem się na naprawdę złych ludzi i nieprzyjemne rzeczy jakich czasami doświadczam ze strony innych, są tak naprawdę niczym w porównaniu do tego, jak ciężko czasami życie doświadcza innych.

Prabhupada pisze, że dopóki nie znajdziemy osoby wolnej od czterech błędów, nie powinniśmy przyjmować od nikogo rady, żeby uniknąć stania się ofiarą świata materialnego.
Oczywiście Prabhupada często, żeby podkreślić jakiś punkt widzenia, mówi w skrajny sposób, myślę, że są osoby, którym możemy ufać; rodzina, przyjaciele. Jednak tylko osoba o pełnej wiedzy i czystym sercu może przeprowadzić nas na drugą stronę.

W drugim wersecie Prabhupada jeszcze dosadniej mówi o „drapieżnikach” świata materialnego. Często kusi mnie, żeby całkowicie odwrócić głowę od tej części wiedzy przekazywanej nam przez pisma i acaryów; tzn. części obnażającej surowość i okrucieństwo materialnej natury, ale myślę, że jeśli nie damy pochłonąć się czarnowidztwu, może to być częścią naszego zdrowego rozwoju.

Podoba mi się schemat KKB. Najpierw coś z Prabhupada i dopiero później rozrywki i poufne tematy.
Oczywiście są jeszcze wypowiedzi Bhaktisiddhanty Maharaja. Tam dopiero idą siekiery. Przetłumaczę kawałek z tego numeru.

„Nóż Sadhu”

Nie ma wątpliwości, że słowa sadhu mają moc zniszczenia diabelskich skłonności czyjegoś umysłu. W ten sposób każdy, kto przebywa z sadhu odnosi korzyść. Prawdziwy sadhu zmusza nas, żebyśmy przyznali się do rzeczy ukrytych w sercu, a następnie stosuje nóż. Samo słowo „sadhu” nie ma innego znaczenia niż to. Stoi on przed ołtarzem, z uniesionym nożem ofiarnym w dłoni. Zmysłowe pragnienia człowieka są jak kozy. Sadhu stoi tam, żeby zabić te pragnienia miłosiernym uderzeniem ostrza ofiarnego noża, w formie nieprzyjemnego języka. Jeśli sadhu zaczyna nam pochlebiać, staje się naszym wrogiem. Jego pochlebstwa poprowadzą nas drogą przyjemności, która jednak nie doprowadzi nas do niczego dobrego.

(Śri Chaitanya’s Teachings, strona 26-27)

Uff, to było mocne.

„Krótki zarys życia Śrila Rasikanandy Dev Goswamiego” - dokończenie

Serce Rasikanandy napełniło się ekstatyczną radością. Rankiem Murari usiadł koło ścieżki i zaczął obserwować ją w ciszy. Po pewnym czasie zobaczył w oddali zbliżającego się wraz z uczniami Śyamanandę, który lśnił przepięknym blaskiem, niczym samo słońce. Jego uśmiechnięta twarz była jak kwiat lotosu, który otwiera się, aby pozdrowić swojego przyjaciela-słońce. Jego osoba była nawet bardziej pociągająca dzięki słodkiemu dźwiękowi śpiewanej przez niego pieśni „Śri Kryszna Czejtania, Prabhu Nityananda!”
Kiedy Rasika go zobaczył, upadł przed nim, próbując dotknąć jego stóp. W wielkiej ekstazie Śyamananda objął go i zalał łzami miłości. Śri Rasika Murari poczuł się najszczęśliwszą istotą we wszechświecie.

Kiedy Śyamanada inicjował Murariego i jego żonę, zaczął onpodróżować z nim po całych Indiach. Następnie Śyamananda obdarzył go służbą dla Śri Radha-Govinda Dev w Śri Gopivallabhapura. Nawet muzułmanie, bandyci i zwierzęta nawracali się pod wpływem jego nauczania, które trwało nieprzerwanie 16 lat. Następnie, w miesiącu Phalguna, Śakabda 1574 (1652 AD) Rasikananda cicho wymknął się z wioski Santa i udał się do Remuny, gdzie przez chwilę rozmawiał z wielbicielami o Krysznie, po czym wszedł do świątyni Gopinatha. Dotknąwszy Jego stóp, oddał ducha.


No comments:

Post a Comment