Sunday 30 May 2010

Krople 2



Krople 2
Czytając Krishna Kathamrta Bindu

20.08.08


- Oszustwo wielkich dusz – Śrila Prabhupada
- Nieuczciwość a prostota – Śrila Gaur Govinda Swami
- Śrila Bhaktisiddhanta Prabhupada Vani
- Życie Rasikanandy
- Narottam znajduje bóstwo Gaury (z Prema-vilasa)

Czas zacząć lekturę. Prawie cały dzień już przeleciał, a ja oprócz dziennika snów, nie zapisałem jeszcze nigdzie ani słowa. Chciałbym znaleźć choć kilka okruchów, dzięki którym wzniosę się choćby o milimetr.

Tulasi włączyła starą kasetę muzyką celtycka, którą nagraliśmy jeszcze w Hiszpanii, w Coo, na wakacjach u Jaramary. Za oknem trochę chmurno, ale to ciągle lato. Zapakowane w pudła książki, ubrania i inne rzeczy, przypominają o czekającej nas podróży i zmianie sytuacji. Jeszcze tylko dwa tygodnie tutaj.

Co w tym zmieniającym świecie chcą powiedzieć mi śastry i Waisznawowie?

*********************

„Oszustwo wielkich dusz”. Śrila Prabhupada pisze: „Możemy być zdziwieni, dowiadując się, że wzniosłe dusze mogą oszukiwać, ale prawda jest taka, że robią to dla wyższej sprawy (…) Dla przyjemności Pana wszystko jest dobre, ponieważ ma to związek z Najwyższą prawdą” (znaczenie do Bahagavatam 1.13.37)

Co o tym myślę? Od razu włącza mi się sygnał alarmowy. Wiem jak łatwo można użyć te mądre słowa dla własnych celów. Byłem świadkiem jak niektórzy używali słów Prabhupada, żeby usprawiedliwić własne machlojki, albo, żeby pokazać mi w jakiej jestem mayi i uzmysłowić mi, dlaczego mam się im podporządkować. Dlatego pierwsze wrażenie nie jest zbyt dobre. Muszę najpierw przebić się przez negatywne doświadczenia. Powoli nabieram oddech i próbuję wznieść się ponad. Jak zobaczyć absolutny sens w tych słowach? Jak odnieść je do siebie? Przede wszystkim ostrożnie. To co teraz potrzebuję, to doświadczenie normalności, dojrzałości, porządku i moralności. Mam na myśli duchowych przywódców. Nawet Bóg (w większości przypadków), kiedy schodzi tutaj, zachowuje się moralnie. Wiem, że Prabhupada mówił to z platformy absolutnej i rozumiem filozofię, która za tym stoi (gdyby wielkie dusze nie „oszukiwały” i nie dawały Kryszny nam, upadłym duszom, to jaką mielibyśmy szansę?), jeśli jednak ktoś teraz próbowałby usprawiedliwić tymi słowami swoje wątpliwe zachowanie, nie byłbym w stanie mu zaufać. Acarya powinien być nieskazitelny.

W innym miejscu Prabhupada pisze: „Nieuczciwość, kapatya, jest wielką przeszkodą na ścieżce służby oddania. Wszyscy acaryowie, śastry i mahajanowie mówią: Saralata ei vaisnavata- Prostota jest Waisznawizmem.” Gaur Govinda Maharaja dodaje: „Prawdziwy Waisznawa jest prosty jak dziecko.” Piękne słowa. Tym razem bez oporów trafiają do mojego serca. Uczciwość i prostota, bycie jak dziecko. Maharaja dalej wyjaśnia, co ma na myśli. Powinniśmy być bezpośredni i mówić to, co dyktuje nam serce. Unikajmy obłudy i dyplomacji. Porzućmy dwulicowość.

O tak Kryszno, z całego serca chcę być szczery. Chciałbym, żeby można było we mnie czytać, jak w otwartej księdze. Cenię to też u innych. Wiem, że nie zawsze się mi to udawało i robiłem rzeczy, które oznaczały wiele kroków do tyłu, ale nie porzucę tego wysiłku. Kiedy robię coś złego automatycznie czuję, jak wokół mojego serca znowu grubnie warstwa brudu, której z takim trudem próbuję się pozbyć. Dwulicowość sprawia, że serce robi się cięższe, a jego głos przytłumiony.

********************

„Krótki zarys życia Śrila Rasikanandy Dev Goswamiego”

Śri Rasikananda Dev pojawił się w tym świecie w 1512 roku, ery Śakabda (1590 AD), podczas nocy festiwalu dipamalika, kiedy to domy ozdobione są rzędami lamp. Jego ojcem był Śri Acyuta Dev, król Royni, a matką Bhavani. Dopiero po wielu latach prób Śri Acyuta Dev, za sprawą błogosławieństw Śri Jagadiśa, otrzymał syna. Kochali go wszyscy w jego wiosce. Był znany jako Rasikananda, jak również Murari. Jego cudowne cechy stały się ozdobą całej rodziny. Już w bardzo młodym wieku poznał esencję pism. Ożenił się też jako bardzo młody człowiek. Jego zona, Śyamadasi miała dobry charakter. Pochodziła z wioski Gonta Śila, gdzie w czasach starożytnych żyli na wygnaniu Pandawowie.
Pewnego dnai Murari siedział sobie w odludnym miejscu, zastanawiając się, kiedy w końcu spotka swojego guru, kiedy nagle z niebios rozległ się głos: „Nie martw się. Zostaniesz uczniem Śri Śyamanandy.”


Słysząc te słowa Murari bardzo się ucieszył i zaczął intonować imię swojego przyszłego guru, niczym mantrę. Natychmiast jego oczy napełniły się łzami, a serce entuzjazmem. W tym stanie spędził całą noc i zasnął dopiero nad ranem. Tam, w krainie snów, zobaczył swojego mistrza duchowego, emanującego dobrocią i miłością. Uśmiechając się, Śyamananda powiedział mu: „Kiedy jutro wschodni horyzont zabarwi się na różowo, wreszcie się spotkamy.”

(ze Śri Śri Gaura-parsada Caritas-vali, Śri Bhakti-jivana Harijana Maharaja.)

c.d.n.

* * *

Ciężko jest mi utożsamić się z wzniosłymi Waisznawami tamtych czasów. Wydają mi się bardzo odlegli i nie wiem w jaki sposób mógłbym się do nich zbliżyć. Dlatego pewnie łatwiej czyta mi się dzienniki SDG, który pisze o rzeczach, które ja też przeżywam. Jak mam się odnieść do ekstatycznych przeżyć Rasikanandy i innych? Może tylko złożyć pokłon i bez większej nadziei prosić ich o pomoc. Mało we mnie wiary.

Kiedy myślałem o tym dzienniku, miałem nadzieję, że będzie mi to szło łatwiej, że dynamicznie dokopię się do ukrytych pokładów mojej duchowości. „Krople” okazują się dziennikiem żebraka. Nie mówię tego z goryczą. Raczej myślę, że moje trudności i brak polotu oznaczają, że podszedłem do tego szczerze. Ale mam nadzieję, że w końcu dokopię się do jakiegoś życia. Potrzebuję dotykalnego duchowego doświadczenia. Czy mogę na tym etapie doświadczyć autentycznej obecności Kryszny?

Może Kula Pavana miał wczoraj rację- za bardzo analizuję siebie. Potrzebuję trochę lekkości i radości. Nie będzie mi się później chciało czytać tych depresyjnych notatek. Popracuję nad tym.



No comments:

Post a Comment