Sunday 30 May 2010

Krople 29



Krople 29
Czytając Krishna Kathamrta Bindu

01.12.08

Ciężki dziś miałem dzień. Dosłownie mogłem czuć jak niższe siły natury wypierają tą odrobinę sattva guny w jakiej udało mi się ostatnio schronić. Myślę, że to przez ten remont, jaki mieliśmy ostatnio w mieszkaniu. Wybił mnie z rytmu, a ta już mam, że jeśli ktoś naruszy moją „niszę twórczą” to nie mogę się pozbierać. No ale już wszystko w porządku, sytuacja wraca do normy. Pokój nagrzany, z głośników cichutko leci Village of Peace, Tulasi rozłożyła na oknie ołtarzyk, czuć zapach kadzidełek ofiarowanych Bóstwom Gaura Nitai w Warszawie (dzięki Aśikunda!). Pomyślałem, że poczytam KKB.

- Podstawowa zasada sukcesu – Śrila Prabhupada
- Zrozumienie pism Bhaktivinoda Thakura – BSST
- Sadhu jest zawsze obecny – Gour Govinda Maharaja

Jezu, ale ciężko się wygrzebać z tej gęstej mazi, jaka oblepia mój umysł…

„Podstawowa zasad sukcesu” – Śrila Prabhupada

Wtedy Pan, będąc z niego zadowolony, przekazał mu nauki o celu życia i o sposobie jego osiągnięcia. Powiedział mu, że podstawową zasadą sukcesu jest intonowanie świętego imienia Pana (maha-mantry Hare Kryszna).
(Cc. adi. 16.15)

W objaśnieniu do tego wersetu Śrila Prabhupada pisze, że religia Czejtanii Mahaprabhu oparta jest na intonowaniu maha-mantry Hare Kryszna, ale czasami niektórzy wprowadzają do swojej praktyki zbyt wiele książek i metod wielbienia, które na wiele sposobów rozpraszają ich uwagę. W tym wersecie Pan Czejtania poleca Tapana Miśra (nie mam pojęcia jak to odmienić. „Poleca Tapanie Miśrze”??), że przede wszystkim powinien skupić swój umysł na intonowaniu.

Ważna rzecz do zapamiętania. Wprawdzie Bhaktivinod Thakur pisze w „Jaiva Dharmie”, że sambandha jnana, czyli wiedzy o Krysznie, duszach i naszym związku jest bardzo ważna w osiągnięciu czystej bhakti, ale jednak intonowanie świętych imion jest esencją. Wszystko inne – wiedza, wyrzeczenia, sadhana, służy jako podstawa do intonowania. Prabhupada nie neguje zdobywania wiedzy duchowej, w końcu sam dał nam dziesiątki książek, ale to na co wskazuje w objaśnieniu do tego wersetu, to zbytnie poleganie na intelekcie i innych niż intonowanie maha-mantry sposobach wielbienia Kryszny.

******************************

A gdzie ja w tym wszystkim jestem? Czy mam wystarczającą wiarę w święte imię? Czy nie czytam za dużo książek? (A może za mało?) Wierzę, że święte imię jest najważniejsze. W jakiś sposób, od samego początku przede wszystkim szukałem schronienia w intonowaniu. Pamiętam, jak jeszcze w ośrodku u Dvaraki, praktycznie nie wypuszczałem zapasu z ręki i cały tydzień czekałem z utęsknieniem na niedzielne, kilkugodzinne bhajany.

Miałem dość ciężką przeszłość; narkotyki, dużo alkoholu, papierosy, zagubienie, wielu bhaktów to zna i choć świadomość Kryszny pojawiła się w naszym życiu jak wybawienie od chaosu, to jednak początki życia bhakty mogą być bardzo ciężkie. Umysł ciągle pozostaje zaczadzony i nieszczęśliwy, bo pozbawiony swoich standartowych zadawalaczy, no i wyrwany ze znajomego otoczenia. Tak więc nie było łatwo, ale całą energię i wiarę skupiłem na świętym imieniu, wiedząc, że jeśli nawiążę połączenie, to Kryszna mnie ocali. Z czasem cierpienie zelżało, rany się zabliźniły i intensywność zwracania się do Kryszny nie była już taka sama, myślę jednak, że pierwsze miesiące zostawiły na mnie głęboki ślad.

Łapię się na tym, że próbuję się cenzurować, kiedy myślę o tym, że będę się dzielił tymi zapiskami z innymi, tak jak do tej pory. Boję się, że ludzie stwierdzą, że jestem egocentrykiem i za dużo piszę o sobie. No ale to jest mój duchowy dziennik, o kim mam więc pisać? Moje doświadczenie rzeczywistości to tak naprawdę wszystko co mam. Myślę jednak, że te notatki mogą mieć wartość nie tylko dla mnie (a faktycznie pomagają mi bardzo w przyciąganiu mojego umysłu i intelektu do świadomości Kryszny), ale również dla innych, którzy być może będą w stanie dostrzec w nich swoje własne odbicie, odbicie swoich własnych problemów, z którymi muszą się zmagać.

Wiem jak mi to pomaga, kiedy uda mi się znaleźć dziennik innych poszukiwaczy duchowych i kiedy mogę widzieć, że nie jestem osamotniony na swojej ścieżce. Każdy z nas, w ten czy inny sposób, wcześniej, czy później musi zmierzyć się ze swoimi demonami. O ile łatwiej jest to zrobić, wiedząc, że miliony dążących do doskonałości dusz było, jest, albo dopiero będzie na tym samym zakręcie życiowym.

„Zrozumienie pism Bhaktivinoda Thakura” – BSST

Bhaktisiddhanta Maharaja zaczyna od stwierdzenia, że powinniśmy być bardzo wdzięczni Bhaktivinodowi Thakurze, ponieważ on jako pierwszy zaczął zwracać się bezpośrednio do materialistów, przywiązanych do empirycznej metody poznawania rzeczywistości. Aczaryowie nauczający religii bhakti przed nim, byli bardziej miłosierni wobec osób, które przejawiały naturalną skłonność do słuchania o Absolucie.

Podoba mi się ten fragment: „Pisma Bhaktivinoda Thakura są złotym mostem, dzięki któremu mentalni spekulanci mogą bezpiecznie przejść ponad rozszalałymi wodami bezowocnych, empirycznych kontrowersji, które zakłócają spokój tych, którzy zdecydowali się na nich polegać w swoich wysiłkach poznawania prawdy.”

Pisze dalej, że niestety, choć niektórzy nauczyli się jego pism prawie na pamięć, ciągle nie są w stanie zrozumieć ich esencji, ponieważ zabrali się do ich studiowania, bez pomocy aczaryi. BSST pisze: „Niech te nieszczęśliwe osoby przyjrzą się dokładnie swojemu sercu, gdzie znajdą przyczynę swojego złego losu.”

„Osobista służba dla czystego wielbiciela jest niezbędna do zrozumienia duchowego znaczenia słów Bhaktivinoda Thakura.”

Kolejny raz w KKB i w ogóle we wszystkich pismach Vaisnava wysuwa się na czoło kwestia ważności towarzystwa i służby dla czystego wielbiciela. Jest to esencja wszystkiego. Tym właśnie jest Gaudiya Visnavizm – służenie Vaisnavom i to dzięki tej służbie zostaje nam objawione subtelnie, duchowe znaczenie pism. W jaki sposób Narada Muni stał się tym kim jest teraz? Jest to jedna z moich ulubionych historii ze Śrimad Bhagavatam. Narada Muni był tylko małym chłopcem i synem służącej, która usługiwała wielkim Vaisnavom. Mały Narada z entuzjazmem i oddaniem pomagał swojej matce, wykorzystując każdą okazję, żeby im służyć, albo spróbować resztek ich pożywienia. Tylko dzięki temu otrzymał ich błogosławieństwa i sam został wielkim Vaisnavą.
Jak daleko jesteśmy w stanie zajść dzięki własnemu intelektowi? Nasza logika może być nam pomocna do pewnego etapu, ale ta sama logika może nas zaprowadzić w kompletnie inną stronę. W końcu to ciągle materialne narzędzie.

Inne mocne stwierdzenie: „Wielbiciel zawsze ma rację, a niewielbiciel w osobie pedantycznego empiryka zawsze się myli.”

BSST dodaje, że nawet jeżeli wielbiciel pomyli wersety, czy popełni inny, pozorny błąd i tak będzie miał rację, natomiast nawet najdoskonalsze cytowanie pism przez niewielbiciela nie będzie miało żadnej wartości.

Rozumiem to w ten sposób, że wielbiciel nie przekazuje po prostu wiedzy – razem z wiedzą wlewa on do naszego serca oddanie, czyli innymi słowy dotyka nas svarupa śakti. Co może nam przekazać osoba, w której sercu nie ma oddania? Jej słowa odbiją w naszym sercu jej własne uwarunkowania i niedoskonałe zrozumienie.

„Sadhu jest zawsze obecny” – Gour Govinda Swami

Ten wykład również mówi o tym samym, czyli o potrzebie towarzystwa czystego wielbiciela. Zaczyna się od pytania pewnego bhakty i od razu widać jaka jest jego koncepcja – że skoro Śrila Prabhupada powiedział, że żyje w swoich książkach, w takim razie czytając je, bezpośrednio z nim obcujemy i nie mamy potrzeby służenia żyjącemu guru. GGS z mocą niszczy jego rozumowanie. Co z książkami Jivy Goswamiego, Rupy Goswamiego, Bhaktivinoda Thakura? Oczywiście, że oni są w swoich książkach, ale ciagle potrzebne jest towarzystwo żyjącego sadhu. Dlaczego ludzie chowają się w takiej filozofii?(„Wystarczy czytać książki Prabhupada, nie jest nam potrzebny nikt inny”). Ponieważ uważają, że nie ma sadhu, nie ma prawdziwych, czystych wielbicieli, od których można by się uczyć. GGS odpowiada na to – Zawsze jest czysty wielbiciel. Może nam być ciężko go zobaczyć, ale zawsze jest.

Następnie podaje jedną rzecz do przemyślenia (mówi temu bhakcie: „Przemyśl to bardzo głęboko.”): „Zawsze myślisz, że jesteś drasta, tym który widzi, a sadhu jest drsta, tym którego ty masz widzieć. Wszyscy myślą w ten sposób, ale tak naprawdę jest całkiem na odwrót. Ty jesteś osobą, którą oni mają zobaczyć.”


1 comment: