Saturday 2 February 2013

Wątpliwości o Świętym Imieniu


Szafranowe stronice 50

23.02.1998 Kraków

     Ostatnio mam pewne wątpliwości odnośnie potęgi Świętego Imienia. Ciężko mi przyjąć, że po prostu przez intonowanie mantry Hare Kryszna można wyzwolić się z tego świata i wrócić do Kryszny. Myślę, że to dlatego, że choć intonuję każdego dnia, to ciągle widzę w sobie zanieczyszczenia. Widzę, że zrobiłem jakiś postęp, ale skąd wiem, że to dzięki Świętemu Imieniu, a nie z powodu wyrzeczonego trybu życia? Wczesnego wstawania, czystości, czterech zasad, itd.? Moje serce jest pełne takich wątpliwości. Zastanawiałem się, czy dobrze jest o tym pisać, ale słyszałem, że lepiej stanąć twarzą w twarz z wątpliwościami i poradzić sobie z nimi, zamiast odsuwać je na później.
     Ciekawe jest, że czuję satysfakcję, czasami nawet radość z intonowania, ale jednak nie mam pewnej wiary, że mogę wydostać się na wolność tylko dzięki mantrowaniu.
     Proszę Cię, Kryszno, rozwiej moje wątpliwości, ułóż moje życie tak, żebym utwierdził się w służbie oddania i wierze. Pomóż mi pokonać umysł.
     Haribol.

Pół godziny później

     Lepiej. Kilka dobrze wyintonowanych rund i umysł spokojniejszy, serce pełne życia. Inspirują mnie pieśni Bhaktivinoda Thakura, szczególnie „Ki jani’ ki’ bale”. Widzę, że proszenie Kryszny o łaskę oczyszcza jaźń.

No comments:

Post a Comment